W tym tygodniu piłkarze naszego zespołu rozegrali dwa spotkania o ligowe punkty. Po środowym remisie w wyjazdowym, zaległym meczu z Chemikiem Police, w sobotę nasza drużyna ograła w Darłowie miejscową Darłovię.
Zaległe spotkanie w Policach było rozgrywane przy optycznej przewadze naszego zespołu, lecz podobnie jak we wcześniejszym meczu z Iskierką Mirand Szczecin, naszym zawodnikom brakowało dokładności ostatniego podania. Po szybkich kontrach gospodarze również mieli swoje okazje, jednak między słupkami znakomicie spisywał się Adrian Hartleb. Tuż przed przerwą w naszym zespole swoją szansę miał Fabian Walaszczyk, po zmianie stron na bramkę gospodarzy groźnie strzelali Oliver Albiński czy Cezary Zalewski i Mateusz Piotrowski.
Im bliżej końca meczu, tym kontry gospodarzy były coraz groźniejsze. W dalszym ciągu pewnie między słupkami interweniował Adrian Hartleb, który w doliczonym czasie gry najpierw wygrał pojedynek "jeden na jeden" z jednym z rywali, a kilkadziesiąt sekund później obronił rzut karny wykonywany przez Michała Janickiego!
Ostatecznie spotkanie z Chemikiem Police zakończyło się bezbramkowym remisem.
W sobotę nasza drużyna rywalizowała na wyjeździe z rozpędzoną Darłovią Darłowo, która w ostatnich sześciu ligowych meczach odniosła pięć wygranych. Spotkanie w Darłowie rozpoczęło się po myśli naszego zespołu, która objęła prowadzenie już po siedmiu minutach gry. Po prostopadłym podaniu Marcina Gawrona, Cezary Zalewski wygrał pojedynek biegowy z obrońcami i pewnie posłał futbolówkę do siatki. Mimo kilku okazji, kolejna bramka padła tuż przed przerwą. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Michała Mikołajczyka, strzałem głową na gola zamienił Cezary Zalewski.
Po zmianie stron nasz zespół stwarzał sobie kolejne okazje do strzelenia gola. Swoje szanse mieli Cezary Zalewski, Michał Mikołajczyk i Mateusz Piotrowski, po którego strzale futbolówka odbiła się od słupka.
Wraz z upływem czasu coraz groźniejsi byli gospodarze, którzy dążyli do zmiany niekorzystnego dla siebie rezultatu. Groźnie strzelali m.in. Kamil Bazyli i Mateusz Myśliński, który czterokrotnie próbował zaskoczyć Adriana Hartleba. Golkiper naszej drużyny spisywał się jednak bez zarzutu.
W końcówce spotkania najpierw w poprzeczkę trafił Michał Czarny, a w doliczonym czasie gry po podaniu Michała Mikołajczyka, rezultat ustalił Marcel Graczyk. Ostatecznie nasza druzyna wygrała w Darłowie 3:0 (2:0).